Małe tablice rejestracyjne wprowadzono by ułatwić życie kierowcom aut z USA czy Japonii. Jednak połasili się na nie również właściciele „zwykłych” samochodów. Teraz za tych ostatnich bierze się drogówka – grozi zatrzymywaniem dowodów rejestracyjnych, wysokimi mandatami i lawetą na koszt właściciela. „Największym problemem będzie jednak droga do odzyskania tego dokumentu” – mówi dziennik.pl podinsp. Radosław Kobryś z Komendy Głównej Policji.